Kiedy magia połączy się z technologią przyszłości...
Jeden z najlepszych lokali w mieście, cechujący się tym, że ma ogromną scenę i jeszcze większą widownię.
Z zewnątrz budynek przypomina trochę hangar - wielkie wrota, metalowe ściany. Jednak zaraz po przekroczeniu progu opadnie ci szczęka. Wnętrze może i jest surowe, ale, kurcze, ma wielką klasę.
Wchodząc widzisz przede wszystkim ogromny bar - chromowany, z granitowym blatem. Za nim znajduje się wielkie lustro, wokół którego biegnie czerwony światłowód - bomba. Bar znajduje się na podwyższeniu, kilka stopni wyżej znajdują się stoliki i skórzane, czarne fotele, już na pierwszy rzut oka widać, że są piekielnie wygodne. Gdy zajdziesz dalej, zauważysz, iż wszystko to znajduje się w rzeczywistości na wielkim tarasie - schodząc niżej po kręconych, metalowych schodach, trafisz do ogromnego pomieszczenia, gdzie na końcu znajduje się scena z prawdziwego zdarzenia, z odpowiednim oświetleniem i gabarytami. Można ją równie dobrze obserwować z tarasu, jednak nie ciekawiej jest potańczyć w tłumie? Tym bardziej, że muzyka zawsze jest świetna, zaś drinki... cóż, drogie. Wszystko tutaj jest drogie, nawet wejściówki na koncert. No ale nie ma co się dziwić, jest to najlepszy lokal w mieście!
A skąd nazwa? Od muzyka - facet już dawno nie żyje, ale jeszcze za jego życia powstał ten lokal. Grał naprawdę świetną muzykę, szkoda, że nie słyszałeś go na żywo.
Offline